ilovefood.baby: martwiłem
się. Dlaczego wczoraj uciekłaś?
chachi_: Mama zawołała mnie na kolację i uhm…
straciłam poczucie czasu:)
ilovefood.baby: Czyżby?
chachi_: Tak, dlaczego miałabym cię okłamywać?
ilovefood.baby: okej,
skoro tak mówisz to tak jest:) to jak, kiedy się widzimy? xoxo
chachi_: nie mam pojęcia. Muszę lecieć, papa x
ilovefood.baby: Pa…:)
Następnego dnia.
chachi_: hej
ilovefood.baby: wow,
napisałaś pierwsza haha. Hej, słońce x
chachi_: nie jest mi do śmiechu…:)
ilovefood.baby: Co jest
Chachi? x
chachi_: nie mam już siły, rozumiesz?
ilovefood.baby: co się
stało księżniczko?
chachi_: znowu się ze mnie wyśmiewali, ale dzisiaj
posunęli się za daleko
ilovefood.baby: czemu się
wyśmiewali? Co zrobili? Obiecuję, że jak ich tylko spotkam, jaja im powyrywam.
chachi_: że z tobą piszę, bo nie umiem znaleźć
przyjaciół w prawdziwym świecie, a ja jak ta głupia im się postawiłam.
Powiedziałam im, że taki jeden przyjaciel, jest o wiele lepszy niż miliony
fałszywych. Po mojej przemowie Louis zepchnął mnie ze schodów. Dzięki niemu
przez miesiąc mam nogę w gipsie:)
ilovefood.baby: Louis?
Zabije chuja, obiecuję. Tylko go znajdę, nogi mu z dupy powyrywam, a potem urwę
mu jaja. Niech cierpi idiota. Chuj jebany kurwa.
chachi_: Taa… Louis. Louis Tomlinson, mój brat i
jego banda…
ilovefood.baby: Tomlinson? ;o
chachi_: Tak, czemu cię to tak dziwi?
ilovefood.baby: sam nie
wiem, hah. Będzie dobrze kochanie, wypieprzą ci nogę z tego gipsu i się
spotkamy. Przytulę cię tak mocno jak tylko będę mógł, w granicach rozsądku,
żeby cię nie zgnieść :D
chachi_: dziękuję, jesteś kochany:))
ilovefood.baby: jak ma na
imię twój brat? Ciekawość zwyciężyła:(
chachi_: Zayn. Jest moim przybranym bratem, mój
ojciec + jego matka. Nienawidzę go z całego serca, tak jak on nienawidzi mnie.
ilovefood.baby: przypomniało mi się, że muszę coś załatwić!
Będę potem, księżniczko xoxo
chachi_: Paa xx
Niall’s
POV:
-Gdzie
jesteście? –syknąłem przez zęby, wiedząc, że spędzają czas w domu, któregoś z
nich lub chodzą po klubach.
-U mnie,
wpadaj do nas. Zabawimy się, wszystko wytłumaczymy ci kiedy tu przyjd-
rozłączyłem się. Byłem tak cholernie wściekły na całą ich popierdoloną czwórkę.
Jak oni mogą być tacy wredni, gdy ja uważałem ich za najlepszych przyjaciół?
Byłem tak wkurwiony, że najlepiej żebym już teraz wygarnął im jak podli są. Nie
wiem kiedy znalazłem się pod domem Louisa.
-Stary,
ale dawno się nie widzieliśmy! –powiedział Louis witając mnie na wejściu.
–Słuchaj! U nas w szkole jest taka jedna laska, żałuj, że jej nie spotkałeś.
Nie ma przyjaciół w prawdziwym świecie to szuka ich w internecie. Cały dzień
siedzi z telefonem i pisze z jakimś napalonym gościem. – cała ich czwórka wybuchła
niekontrolowanym śmiechem. Kiedy mi o niej opowiadali uświadomiłem sobie coś.
To może być Chachi, moja Chachi…
- Jak ta
laska ma na imię? – zaśmiałem się
- Chachi –
odpowiedział Zayn. – Córka mojego ojczyma – przewrócił oczami.
O kurwa…
____________________________________________________________
Miałyśmy szansę napisać końcówkę rozdziału razem *.*
Ojeju takie Awww ta notka <3 . Rozdzial jest super i ciekawy czekam na nn kocham :)
OdpowiedzUsuńPS: Wczesniej napisalyscie , ze Chachi ojciec jest z matka Zayna ,a na konc napisalyscie ze matki Chachi jest z jego ojcem. Pewnie taka pomylka , ale tak mowie nie czepiam sie !
UsuńJejejejejej w końcu rozdział.
OdpowiedzUsuńJest świetnie iii końcówka. awww <3
Czekam na więcej.
Weny.
Ojejej super! :D Ciekawe co będzie dalej. *-* Jestem bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej no, z niecierpliwością.
Życzę weny! ♥
❤❤❤❤ cudowne
OdpowiedzUsuń