Wstałam, ubrałam czarny kombinezon i do tego czarne, krótkie conversy. Szybko zjadłam śniadanie, umalowałam się i uczesałam. Powiedziałam tylko mamie, że wychodzę i opuściłam dom.
***
W drodze do Ally popisałam trochę z Niallem. Dowiedziałam się jak tam u niego, zaczął mnie denerwować, bo wysyłał zdjęcia jakiejś laski i pisał, że chyba do niej podejdzie, że jest śliczna, że pięknie się uśmiecha. Debil, no debil. Skręciłam w dobrze znaną mi ulicę, na której mieścił się dom Ally. Uśmiechnęłam się. Tak dawno tu nie byłam. Nie chciała, żebym do niej przychodziła. Jej rodzice bardzo często się kłócą. Wstydziła się tego i nie lubiła mnie tu zapraszać.
Zapukałam do drzwi i otworzyła mi jej mama.
- O! Chachi! Dawno cię u nas nie było. - powiedziała z dużym uśmiechem. Podziwiałam ją, że była taka uśmiechnięta.
- Dzień dobry, jest Ally? - spytałam odwzajemniając uśmiech. Ona tylko kiwa głową i smutno się uśmiecha.
- Ally myślała, że spędzi urodziny sama. Słyszałam jak wczoraj płakała. - jedna łza spłynęła po jej policzku. Chciałam się odezwać, ale zobaczyłam Ally.
- ALLY! - krzyknęłam i pobiegłam w stronę dziewczyny.
- CHACHI! - mocno się przytuliłyśmy. Tak jakbyśmy nie widziały się całe wieki.
- Tęskniłam Boże. - mówię do niej.
- Wystarczy Ally. - wybuchamy śmiechem.
- Ally myślała, że spędzi urodziny sama. Słyszałam jak wczoraj płakała. - jedna łza spłynęła po jej policzku. Chciałam się odezwać, ale zobaczyłam Ally.
- ALLY! - krzyknęłam i pobiegłam w stronę dziewczyny.
- CHACHI! - mocno się przytuliłyśmy. Tak jakbyśmy nie widziały się całe wieki.
- Tęskniłam Boże. - mówię do niej.
- Wystarczy Ally. - wybuchamy śmiechem.
***
Brakowało mi czasu spędzanego z Ally. Weszłyśmy do jej pokoju, a ona od razu walnęła się na łóżko.
- Przynajmniej to się nie zmieniło. - śmieje się.
- Jak z Niallem? - spytała.
- Dobrze, piszemy codziennie po kilka tysięcy razy. - znów się śmieję.
- Brakuje ci go, co? - pyta smutno.
- O przestań, nie rozmawiajmy o mnie. - mówię. Nie chcę o tym rozmawiać. Szybciej bym się popłakała niż cokolwiek powiedziała. - Mam coś dla ciebie.
- Co? Ugh, Chachi. Wiesz, że nie musisz mi nigdy nic kupować. - uśmiechnęła się.
- Ale chciałam! - mój uśmiech był szeroki i szczery. Wzięłam plecak i wyjęłam prezent dla Ally. Oby jej się spodobał. Dałam i przygryzłam wargę. Oby jej się spodobało.
- O MÓJ BOŻE! - usłyszałam pisk.
- Podoba się? - nie otrzymałam odpowiedzi. Ona po prostu mnie przytuliła i zaczęła płakać.
- Chcę być kupą. - śmieje się przez łzy. - Chachi, to za drogie.
- Weź nie pierdol. - kręcę głową. - Należy ci się.
- JADĘ NA KONCERT PIEPRZONEGO BIEBERA BOŻE KOCHAM CIĘ. - śmieję się na jej reakcję. Kupiłam jej bilet na koncert Justina i bluzy dla przyjaciółek. Cieszę się, że mogłam sprawić jej radość.
***
- Jeju ty nadal płaczesz skarbie. - zaczynam się o nią martwić. Dostała bilet dwie godziny temu, a jedyne co robi to mnie przytula i płacze.
- Jadę na koncert Biebera kurwa. - mocno ją przytulam.
- Wiem. Mówiłaś to już 186 razy. - mówię, a ona się śmieje.
- Dziękuuuuję.
- A to mówiłaś 203 razy. - znowu się śmieje.
- To najlepszy dzień mojego życia! Kocham Cię! - uśmiecham się. - JADĘ NA KONCERT BIEBERA.
- 187 razy, słońce.
***
Niestety nie mogłam zostać u Ally na noc. Cieszę się, że sprawiłam jej uśmiech. Przyczyniłam się do jej szczęścia. To piękne. Zbierałam na ten bilet od miesięcy i udało się.
Byłam bardzo zmęczona, ale napisałam do Nialla.
chachi_: cześć Niall
ilovefood.baby: cześć myszko, jak było?
chachi_: ucieszyła sieeee <33
ilovefood.baby: to bardzo dobrze
chachi_: co robisz?
ilovefood.baby: piszę piosenkę
chachi_: ooo pokaż
ilovefood.baby: na razie mam tylko to
ilovefood.baby: budzę się w nocy i chodzę na palcach by Cięnie zbudzić, ciągle tylko zapominam, że śpisz setki kilometrów stąd
chachi_: BOŻE JAKIE PIĘKNE NIALL
ilovefood.baby: dobrze, że się podoba
ilovefood.baby: jest późno idź spać, bo będziesz zmęczona kochanie
chachi_: już jestem cri
chachi_: ale masz rację, idę spać
chachi_: dobranoc ily niall
ilovefood.baby: ilyt chachi dobranoc:*
______________________________________________
nienawidze mojego internetu cri
ale w koncu mam
wiec
jest rozdzial
i tak jest beznadziejny, ale ok:")
komentujcie, czytajcie i wgl kc <33
karolajna
Rozdział niezły. ;D
OdpowiedzUsuńFajnie, że jest i można coś przeczytać hehu ♥
Pokochaj ten internet w tej chwili, bo on dał ci możliwość dania rozdziału.
+ BOŻE TE BLUZKI SĄ ŚWIETNE. ZAKOCHAŁAM SIĘ W KUPIE XD
to zabrzmiało dziwnie lel
CZEKAM NA KOLEJNY ROZDZIAŁ!
WENYYYY!
Mnie sie bardzoooo podoba! Cudo :D I jak słodko :3 Jestem ciekawa co dalej?? ;) Czekam z niecierpliwością na next'a :*
OdpowiedzUsuń