piątek, 19 lutego 2016

Rozdział 1.2

Obudziły mnie wibracje mojego telefonu. Pare razy pomrugałam oczami, po czym spojrzałam na zegarek. 11:30. Ugh. Następnie skierowałam mój wzrok na szafkę nocną i na leżący tam telefon. Jednym ruchem zabrałam go z szafki i odblokowałam.
Miś: wstawaj kochanie
Uśmiechnęłam się na jego wiadomość. Cieszę się, że nam wyszło. Wydaję mi się, że jesteśmy świetną parą.
Ja: co będę z tego miała? haha
Naprawdę się zaśmiałam. Jesteśmy niemożliwi, oczywiście tylko i wyłącznie w pozytywnym sensie.
Miś: całego mnie
Miś: a teraz serio, bo stoję pod drzwiami i zdycham
Uśmiechnęłam się. Znowu. Nadal trochę zaspana zeszłam na dół, żeby wpuścić mojego chłopaka.
- Cześć - wypuściłam go i usiadłam na komodzie. Stanął pomiędzy moimi udami i lekko musnął moje usta swoimi. Jego usta schodzą co raz niżej tuż do mojej szyi.
- Tęskniłem - szepcze ssąc moją skórę.
- Ash, nie możemy uprawiać seksu - mówię poważnie. Wiem do czego by w końcu doszło, a ja nie jestem na to gotowa.
- Dlaczego? - od razu się ode mnie oddalił. Nie jest zły, jest smutny. Milczę i spuszczam głowę. Nie mogę mu tego wyjaśnić. - Posłuchaj mnie. - klęka aby spojrzeć na moją twarz. - Kocham cię, jesteśmy razem prawie dwa lata. Chcę dla ciebie jak najlepiej. Wiesz, tu nie chodzi tylko o moje potrzeby, bo mógłbym dojść wyobrażając sobie co mogłabyś mi robić. - lekko chichocze. - Chodzi też o to, że chciałbym pokazać ci, że cię kocham. To pokazuje uczucia bardziej niż myślisz. Nie wiem co źle robię, ale...
- Ash, tu nie chodzi o ciebie. - łapię jego policzki. - To tylko i wyłącznie ja. Rozumiesz?
- Dlaczego nie jesteś nadal gotowa?
- Nie rozmawiajmy o tym. - mówię szybko, nie chcąc o tym myśleć.
- Kiedyś musimy - zatrzymuje sie i wstaje. - Cholera, kocham cię i chcę tego! - wyrzuca ręce w górę. Nie próbuję trzymać łez. Tworzą mokre ścieżki na moich policzkach. - Skarbie ja... - szepcze Ash kiedy widzi, że płaczę.
- Chodzi tylko i wyłącznie o mnie. Pamiętaj. To, że nie jestem gotowa, nie oznacza, że cię nie kocham. Bo kocham. Najbardziej na świecie. Chodzi o coś innego.
- O kogo? - siada obok mnie i patrzy przed siebie. Już mam mu mówić o wszystkim co zdarzyło się w moim życiu, kiedy Zayn wchodzi do domu.
- Chachi, czemu płaczesz? - mówi zmartwiony i od razu do mnie podbiega.
- Co? Nie to nic, przewróciłam się tylko. - uśmiecham się a Ashton mnie przytula. Zayn patrzy raz na mnie, raz na Ashtona.
- Okej? - mówi Zayn i się śmieje. Ja nadal stoję wtulona w Ashtona i myślę czy powinnam mu o wszystkim powiedzieć.
***
Spędziłam z Ashtonem świetny dzień. Mimo, że tylko siedzieliśmy i oglądaliśmy telewizję. Kocham każdą chwilę z nim. Mogę z nim płakać, śmiać się, milczeć, żartować, krzyczeć. Mogę z nim wszystko.
Leżałam na łóżku, kiedy usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę! - krzyknęłam radośnie. Zobaczyłam Zayna. Poklepałam miejsce obok siebie, żeby mógł usiąść. - Jak tam braciszku?
- Wszystko okej, właściwie to chciałem pogadać o prawdziwym powodzie twojego płaczu. - nie patrzę na niego. Odkąd zaczęliśmy się dogadywać, nigdy żadne z nas się nie okłamało.
- Najpierw musisz mi obiecać, że nie zabijesz Asha.
- Obiecuję. - mówi i opiera się o poręcz łóżka. - Więc słucham.
- Ashton twierdzi, że jesteśmy już razem wystarczająco długo, żeby zacząć uprawiać seks. Ale ja mu mówię, że nie jestem gotowa. On chce, żebym powiedziała dlaczego, ale nie powiem mu tego. - mówię smutno.
- A dlaczego nie chcesz tego robić? - zareagował spokojnie, za spokojnie.
- Czy ty chcesz mi coś powiedzieć? - unoszę brwi.
- Najpierw ty. - broni się.
- Boję się w 100% zaufać Ashtonowi. To nie to, że mu nie ufam. Ufam. Bardzo. Ale Niallowi też ufałam. A zdradził mnie w najgorszy możliwy sposób. - próbuje udawać obojętną kiedy mówię jego imię, ale pomimo dwóch lat nadal mi przykro. Teraz cierpię bardziej z faktu, że zaufałam komuś takiemu. Chyba dopiero teraz widzę, że nigdy nie kochałam Nialla. Ashton to ktoś zupełnie inny. Czuję przy nim coś innego niż czułam przy Niallu.
- Oh - Zayn wydaje się być przerażony.
- Teraz ty. - uśmiecham się. - Co chciałeś mi powiedzieć?
- Co? Ja... Kocham cię. - uśmiecha się ze zdenerwowaniem.
Zayn's POV:
Miałem idealny plan w głowie. Pocieszyłbym ją, chwilę porozmawiał, a potem to powiedział. Tylko teraz pytanie.
Jak mam jej do cholery powiedzieć, że on wraca?
__________________________
Hejkaa
Przepraszam za błędy, piszę na tel jest 1 w nocy, równo
Kocham was
WITAMY W 2 CZĘŚCI!!!

2 komentarze:

  1. O ja pier....! Nieźle :D Uwielbiam <33333 <333 Po pierwsze Chachi jaki znowu Ashton? Po drugie jak to do cholery nie kochałaś Niall'a?? A po trzecia jaka znowu zdrada??? Powinnaś go wysłuchać wtedy agh.. :P I po czwarte Niall wraca???? Jej! :3 Hmm.. nieźle sie tu porobiło, nie moge sie doczekać kiedy akcja sie rozkręci ;) Kocham to <3333 <333333 No więc, ten tego hmm.. czekam na next'a z niecierpliwością jak zawsze kochana :* Dużo weny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ashton Irwin, czy to przypadkowe imię? B)
    Umarłam w tym rozdziale dwa razy. Raz przy tej miłości.. naprawdę wygląda to lepiej niż z Niallem (kilka rozdziałów później na pewno zmienię zdanie... XDD) Dwa przy tej końcówce. Niall wraca i się zaczyna. XD
    Czuje, że coś się będzie dziać, ale nie wiem co. ;-;
    Czekam na rozdział! Weny, strasznie dużo! x

    OdpowiedzUsuń