Zayn's P.O.V
Siedziałem w pokoju i grałem na konsoli, gdy usłyszałem szept z korytarza. W domu byłem tylko ja, Chachi i jej pieprzony chłopak. Nie lubię go... Chcąc sprawdzić, co się dzieje, uchyliłem lekko drzwi.
- Stary, nie mogę jej powiedzieć. - Ashton rozmawiał z kimś przez telefon. - Ona tego nie zaakceptuje, Luke. - Czyli Luke... - Nie mogę jej powiedzieć, że jestem biseksualny i jeszcze na dodatek byłem z Tobą w związku. - co kurwa?
Nie chcąc dłużej słuchać tej rozmowy, zamknąłem drzwi i oparłem się o nie z szeroko otwartymi oczami.
Chachi's P.O.V
Za chwilę wychodzimy z Ashton'em do KFC. Gdy ubierałam z moim chłopakiem buty, usłyszałam głos mojego brata.
- Możemy pogadać? - zapytał, trzymając ręce w kieszeniach.
- Umm, możemy, jak wrócę? - spytałam
- To dotyczy Twojego chłopaka. - pokazał skinieniem głowy na blondyna.
- Mnie? - zapytał zaskoczony.
- Oh, już nie udawaj! Powiedz w końcu mojej siostrze, kim jesteś, bo inaczej ja to zrobię. - warknął.
- Czy ktoś może mi wytłumaczyć, o co do cholery chodzi? - zapytałam wkurzona
- Twój chłopak jest biseksualny i był w związku z szanownym panem Luke'iem Hemmings'em. - syknął mój brat, a mnie totalnie zatkało. Zabrałam kurtkę i wyszłam z domu trzaskając drzwiami. Gdy wyszłam, zobaczyłam ciężarówkę przed domem obok. Jeszcze jego tu brakowało...
- Chachi, proszę Cię, zaczekaj! - poczułam uścisk na nadgarstku.
- Okłamałeś mnie! - odwróciłam się w jego stronę.
- Gdybym Ci powiedział, nie zgodziłabyś się zostać moją dziewczyną. - wyrzucił ręce w powietrze.
- Nie wiem, co bym zrobiła! Ale myślałam, że mi ufasz! - powtórzyłam jego czyn
- Bo ufam! Ale się bałem, zrozum.
- Właśnie nie mogę tego zrozumieć! To wszystko jest chore. I na dodatek byłeś z chłopakiem, który zabrał mi... - postanowiłam nie dokańczać.
- Co Luke Ci zabrał? - zapytał podejrzliwie.
- Teraz to nie jest najważniejsze!
- Aha, czyli ja mam być szczery, ale Ty już nie musisz?! - warknął, a ja cofnęłam się o krok.
- Chyba lepiej, jeśli już pójdziesz. - usłyszałam głos mojego brata.
- Nie wtrącaj się. - Ashton syknął i pokazał na niego palcem. Widziałam po Maliku, że był nieźle wkurwiony. - To jest sprawa między mną a Chachi. - Zayn nie wytrzymał, podszedł do niego i złapał za jego koszulkę.
- Słuchaj, gnojku. Nie pozwalaj sobie za wiele, bo jestem silniejszy od Ciebie i z łatwością mogę Ci coś złamać, więc szanuj starsze osoby, jasne? A po drugie, Chachi to moja siostra, więc to też moja sprawa. - warknął.
- Dość tego! - krzyknęłam, przymykając oczy.
- Chachi? - usłyszałam głos, za którym tak bardzo tęskniłam. Otworzyłam oczy i ujrzałam te niebieskie tęczówki i blond włosy. Nic a nic się nie zmienił.
- Niall
______________________________________________________________________
Hejka naklejka xd Więc w końcu pojawił się szanowny pan Horan xdddd A Ashton taki niegrzeczny xD Wiem, że mega krótki, ale ustaliłam z Karo, że tak zakończymy ten rozdział i no taki wyszedł ;/
Do następnego, enjoy
Siedziałem w pokoju i grałem na konsoli, gdy usłyszałem szept z korytarza. W domu byłem tylko ja, Chachi i jej pieprzony chłopak. Nie lubię go... Chcąc sprawdzić, co się dzieje, uchyliłem lekko drzwi.
- Stary, nie mogę jej powiedzieć. - Ashton rozmawiał z kimś przez telefon. - Ona tego nie zaakceptuje, Luke. - Czyli Luke... - Nie mogę jej powiedzieć, że jestem biseksualny i jeszcze na dodatek byłem z Tobą w związku. - co kurwa?
Nie chcąc dłużej słuchać tej rozmowy, zamknąłem drzwi i oparłem się o nie z szeroko otwartymi oczami.
Chachi's P.O.V
Za chwilę wychodzimy z Ashton'em do KFC. Gdy ubierałam z moim chłopakiem buty, usłyszałam głos mojego brata.
- Możemy pogadać? - zapytał, trzymając ręce w kieszeniach.
- Umm, możemy, jak wrócę? - spytałam
- To dotyczy Twojego chłopaka. - pokazał skinieniem głowy na blondyna.
- Mnie? - zapytał zaskoczony.
- Oh, już nie udawaj! Powiedz w końcu mojej siostrze, kim jesteś, bo inaczej ja to zrobię. - warknął.
- Czy ktoś może mi wytłumaczyć, o co do cholery chodzi? - zapytałam wkurzona
- Twój chłopak jest biseksualny i był w związku z szanownym panem Luke'iem Hemmings'em. - syknął mój brat, a mnie totalnie zatkało. Zabrałam kurtkę i wyszłam z domu trzaskając drzwiami. Gdy wyszłam, zobaczyłam ciężarówkę przed domem obok. Jeszcze jego tu brakowało...
- Chachi, proszę Cię, zaczekaj! - poczułam uścisk na nadgarstku.
- Okłamałeś mnie! - odwróciłam się w jego stronę.
- Gdybym Ci powiedział, nie zgodziłabyś się zostać moją dziewczyną. - wyrzucił ręce w powietrze.
- Nie wiem, co bym zrobiła! Ale myślałam, że mi ufasz! - powtórzyłam jego czyn
- Bo ufam! Ale się bałem, zrozum.
- Właśnie nie mogę tego zrozumieć! To wszystko jest chore. I na dodatek byłeś z chłopakiem, który zabrał mi... - postanowiłam nie dokańczać.
- Co Luke Ci zabrał? - zapytał podejrzliwie.
- Teraz to nie jest najważniejsze!
- Aha, czyli ja mam być szczery, ale Ty już nie musisz?! - warknął, a ja cofnęłam się o krok.
- Chyba lepiej, jeśli już pójdziesz. - usłyszałam głos mojego brata.
- Nie wtrącaj się. - Ashton syknął i pokazał na niego palcem. Widziałam po Maliku, że był nieźle wkurwiony. - To jest sprawa między mną a Chachi. - Zayn nie wytrzymał, podszedł do niego i złapał za jego koszulkę.
- Słuchaj, gnojku. Nie pozwalaj sobie za wiele, bo jestem silniejszy od Ciebie i z łatwością mogę Ci coś złamać, więc szanuj starsze osoby, jasne? A po drugie, Chachi to moja siostra, więc to też moja sprawa. - warknął.
- Dość tego! - krzyknęłam, przymykając oczy.
- Chachi? - usłyszałam głos, za którym tak bardzo tęskniłam. Otworzyłam oczy i ujrzałam te niebieskie tęczówki i blond włosy. Nic a nic się nie zmienił.
- Niall
______________________________________________________________________
Hejka naklejka xd Więc w końcu pojawił się szanowny pan Horan xdddd A Ashton taki niegrzeczny xD Wiem, że mega krótki, ale ustaliłam z Karo, że tak zakończymy ten rozdział i no taki wyszedł ;/
Do następnego, enjoy
Wybaczone, że krótki ponieważ tyle sie w nim dzieje! Genialny, cudowny <33333 <333 Uwielbiam <3333 <333333 Ash spadaj do Luka :P Niall! :D Zayn najlepszy brat ever ;) Czekam na next'a z niecierpliwością jak zawsze :) Życzę wam dużo weny :*
OdpowiedzUsuńBoże ta końcówka. Same ciacha stoją przed nią, oh god. Ja bym już dawno tam zawału dostała jakiegoś. :'>
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Czekam na kolejny z niecierpliwością!
Dużej dawki weny B)