wtorek, 23 lutego 2016

Rozdział 3.2

Nie wierzyłam. Nie wierzyłam, że to on. Luke? Co on do cholery tu robi? Przed oczami zobaczyłam jego, całującego się z Niallem.

- Znacie się? - zaśmiał się Ashton. - Luke, tylko nie mów, że to twoja była. - ciągle stałam w miejscu i patrzyłam na Luke, który robił to samo. On był bardziej wystraszony, smutny. Ja byłam wściekła.

- Nie. - warknęłam do Ashtona, ciągle patrząc na znienawidzonego blondyna.

- Ktoś mi wytłumaczy co tu się dzieje? - uśmiech znikał z twarzy Ashtona, ale ja nie zwracałam uwagi na niego jak i na jego słowa.

- Luke, skarbie. - ocknęłam się, po czym od razu się uśmiechnęłam. - Dawno się nie widzieliśmy prawda? - chłopak głośno przełknął ślinę i zaczął nerwowo kiwać głową. - Powiedz, jak wam się ułożyło?

- Wam? - spytał zaskoczony Ashton.

- Chachi wszystko rozumiem, ale to nie najlepsza pora. - powiedział Luke chcąc załagodzić sytuację.

- Gówno wiesz! - krzyknęłam i zaczęłam biec w kierunku mojego domu.

Mimo wszystko droga do niego nie zajęła mi dużo czasu. Byłoby jednak trochę milej, gdyby deszcz nie zaczął padać, ale dałam radę. Wbiegłam do domu i zatrzasnęłam drzwi, od razu się po nich zsunęłam i schowałam twarz w dłoniach. Nie płakałam. Już dawno przestał mnie obchodzić Niall. Po prostu nigdy nie miałam okazji powiedzieć nic temu chłopakowi. Nialla wystarczająco zraniłam odchodząc od niego, no chyba, że Luke był na tyle miły i się nim zajął. Ashton wydawał się nic nie wiedzieć. Nie wie, że jego przyjaciel lubi rujnować komuś życie? Zabawne.

Poczułam wibrację w kieszeni. Ashton. Odrzuciłam połączenie i wyłączyłam telefon. Tak będzie najlepiej. Nie wiem co mu powiem kiedy się spotkamy. Wtedy musiałabym mu wszystko powiedzieć, całą prawdę. To jaka naiwna byłam wierząc Niallowi, że wierzyłam w te jego czułe słówka.

Wstałam wiedząc, że jeśli ktoś będzie chciał wejść do domu będzie miał jedną przeszkodę do pokonania. Mnie. Weszłam po schodach i otworzyłam drzwi do mojego pokoju. Na biurku leżała moja ulubiona czekolada i karteczka. Wzięłam ją i przeczytałam "Dla najukochańszej siostry na świecie, Zayn
ps. musimy pogadać"
Przymrużyłam oczy i jeszcze raz przeczytałam. O czym on chce ze mną gadać? O smerfach? O seksie? O zabezpieczaniu? O papierosach? Fajki. Tak, to musi być to. Zażąda, żebym oddała wszystko co mam, na 100%. Moje rozmyślenia przerwał mój brat, który zapukał do mojego pokoju.

- Zayn, o czym chcesz pogadać? - uśmiechnęłam się i usiadłam na łóżku. - I ja też muszę ci o czymś powiedzieć.

- Posłuchaj - zaczął i uklęknął przede mną łapiąc mnie za rękę. - wiem, że to nie będzie dla ciebie łatwe, ale - wziął głęboki oddech. Otworzył usta, ale nie wydał żadnego dźwięku.

- Ale? - zaczęłam się bać serio. Może coś z rodzicami? Przeprowadzili się do innego domu, bo stwierdzili, że ten jest za mały na naszą piątkę. Tak, mama urodziła. No nieważne.

- Będziemy mieli nowych sąsiadów. - zaśmiałam się, ale Zayn się nie uśmiechał. To ta straszna wiadomość, która miała mnie załamać?

- Zayn jakoś to przeboleje, chyba, że mają gromadkę dzieci. - chłopak nadal się nie śmiał. Kucał i ściskał moje ręce. - Zayn? - przełknęłam ślinę.

- Horanowie wracają. - cały pokój zaczął się kręcić. Zdawało się, jakbym przestała oddychać. Że co kurwa? Wracają? Może Niall zostanie w Irlandii, on nie może wrócić. Nie może być moim sąsiadem. Nie mogę widywać go codziennie rano, nie. Dzisiaj kiedy zobaczyłam Luke, myślałam, że go rozszarpię. Co będzie jeśli zobaczę Nialla? Jestem za młoda, żeby wylądować w więzieniu za umyślne spowodowanie śmierci do chuja. - Chachi, tak mi przykro...

- Nie Zayn. Wszystko dobrze. Niall to przeszłość. Z resztą, będzie mi lepiej kiedy zobaczy jaka jestem bez niego szczęśliwa. - uśmiechnęłam się. To prawda. Nie będę już opłakiwać Nialla. W sumie, chętnie będę patrzyła na jego twarz i się śmiała, całując się z Ashtonem.

- Dobrze... cóż... - zaczął się drapać po karku. - Co ty chciałaś mi powiedzieć?

Czy to odpowiedni moment, żeby powiedzieć mu, że spotkałam dzisiaj Luke i że jest przyjacielem Ashtona, który jest niczego nie świadomy? Zanim zdążam pomyśleć, moje usta wypowiadają te słowa:

- Widziałam Luke.
________________________________________________
hejka
kolejny
lol
idk co napisać kc 

2 komentarze:

  1. Robi sie coooraz to ciekawiej :D Hmm.. ciekawe co dalej? Rozdział cudo! :3 Czekam na next'a z niewyobrażalną niecierpliwością ;) Dużo weny kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny, woah!
    Nie zauważyłam rozdziału wcześniej. Idk, może nie dostałam powiadomienia albo po prostu zapomniałam o przeczytaniu go. :')
    Pędzę czytać kolejny:')

    OdpowiedzUsuń