poniedziałek, 14 września 2015

Rozdział 7

Chachi's P.O.V

Usłyszałam, jak Zayn umawia się dzisiaj z chłopakami, czyli Niall też tam będzie, więc postanowiłam go śledzić. Chciałam wyjaśnić wszystko Niall'owi, że miałam problemy z internetem. Na kik'u już tego nie zrobię, bo mnie zablokował... 

- Mamo, wychodzę! - krzyknął Zayn, na co od razy zerwałam się z łóżka, chwyciłam telefon i słysząc zamykane drzwi frontowe, pospiesznie zeszłam na dół.
- Trisha, wychodzę. - powiedziałam, a po chwili już mnie nie było w domu. 

Droga nie trwała długo. Po 10 minutach stała przed piętrowym, skromnym domem z zadbanym ogródkiem. Przeszłam na drugą stronę ulicy i stanęłam przy drzewie. Chciałam poczekać aż wszyscy wyjdą i będę mogła porozmawiać na spokojnie z chłopakiem, który tak bardzo zawrócił mi w głowie. Nie chcę, aby mnie znienawidził. Owszem napisałam mu, że zależy mi na nim, ale chciałabym powiedzieć mu to w twarz. Napisać, a powiedzieć to zupełnie inna sprawa. Według mnie słowa 'Kocham Cię' zostały użyte już tak wiele razy, że dla niektórych nie mają już żadnego znaczenia. 
Mój wewnętrzny monolog przerwały różne głosy. Wyjrzałam zza drzewa i zobaczyłam Harry'ego, Louis'a, Liam'a i Zayn'a wychodzącego z mieszkania. Gdy drzwi się zamykały zauważyłam blond czuprynę. To on. Pomyślałam. Gdy chłopcy byli już wystarczająco daleko, aby mnie nie zauważyć, stanęłam przed drzwiami Niall'a. Lekko drżącym palcem nacisnęłam dzwonek. Usłyszałam prawdopodobnie głos blondyna, który narzekał. Wzięłam głęboki wdech i drzwi mieszkania się otworzyły. Zobaczyłam go. Taki, jak na zdjęciu. Farbowanie, blond włosy, niebieskie oczy i malinowe usta. 

- Ch... Chachi? - nie uzyskał odpowiedzi. Przez cały czas się w niego wpatrywałam. - Zrób zdjęcie, starczy na dłużej. - zaśmiał się i w tej właśnie chwili się otrząsnęłam. - Co tutaj robisz? - zapytał opierając się o framugę drzwi.
- Stoję? - zapytałam. Wiem, że tak nieładnie odpowiadać pytaniem na pytanie, ale cóż... Za dużo czasu spędzałam z Al i mi się przyjął jej wredny charakterek. - Um... Przyszłam przeprosić. Mogę wejść? - zapytałam i spuściłam głowę, bo w tym momencie moje splecione dłonie stały się bardzo interesujące. 
- Ta, jasne... - mruknął i odsunął się, abym mogła wejść. Poszliśmy do salonu i usiedliśmy na sofie. - Chcesz coś do picia? - zapytał, a ja pokręciłam przecząco głową. 
- Chcę mieć to już za sobą. Niall, nie chciałam Cię zranić, ale po prostu miała problemy z internetem, a kiedy wszystko się ustabilizowało, zauważyłam, że mnie zablokowałeś. To okropnie zabolało. Dzisiaj usłyszałam, jak Zayn umawia się z chłopakami, więc domyśliłam się, że Ty pewnie też tam będziesz. Poszłam za nim, bo chciałam Cię przeprosić i wszystko wyjaśnić. Wtedy wybiegłam z klubu, bo miałam za dużo myśli w głowie i to wszystko mnie zaczęło przytłaczać. No to chyba wszystko. - wstałam z sofy i nagle mi się przypomniało, co chciałam mu powiedzieć. - A i jeszcze jedno. - westchnęłam i wzięłam głęboki oddech. - Kocham Cię. - powiedziałam, schyliłam się i pocałowałam go. - Żegnaj Niall... - powiedziałam ledwo powstrzymując łzy. Nie chciałam, aby widział, jak płaczę. Nie chcę, aby mi wybaczył z litości, Gdy już chwyciłam klamkę i chciałam wyjść, poczułam uścisk na nadgarstku, a po chwili byłam w ramionach Niall'a. Wtuliłam się jeszcze bardziej w niego i zaciągnęłam jego zapachem. 
- Jeszcze się nie żegnamy. Nie chcę Cię stracić, jesteś dla mnie zbyt ważna. Przepraszam, że wtedy tak zareagowałem, ale szybko się denerwuję i myślałem, że naśmiewasz się ze mnie. Kilka dni przed tym spotkaniem w klubie nie mogłem wytrzymać. Uświadomiłem sobie, jak bardzo Cię kocham. Wtedy gdy nie pisaliśmy nie mogłem normalnie funkcjonować. Jesteś moim światem i nie chcę Cię nigdy stracić. - wtedy mnie puścił i wpił się w moje usta. - Wybierzesz się dzisiaj ze mną do tego klubu karaoke i zaśpiewasz ze mną w duecie? - zapytał, a ja się cicho zaśmiałam i pokiwałam głową. 

***

Stoję przed moją szafą i mam typowy problem dla dziewczyny. W co ja mam się ubrać? Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi, a zaraz po tym pojawiła się Trisha. 

- Wybierasz się gdzieś? - zapytała i uśmiechnęła się życzliwie.
- Tak, idę z Niall'em do klubu karaoke.
- Z tym Niall'em? - zapytała
- Tak. A coś się stało? - spytała totalnie zbita z tropu.
- Nie nic, tylko ostatnio, gdy wyszłaś z Ally na spacer, pojawił się tu z dużym bukietem niebieskich róż i chciał się z Tobą widzieć.
- A więc to od niego? - uśmiechnęłam się pod nosem. - Nieważne. Mam mega prośbę, nie wiem w co mam się ubrać. Myślałam, aby ubrać czarne rurki, ten beżowy crop top, który dostałam od Ciebie i taty, skórzaną ramoneskę i glany.
- Ubierz się to zobaczymy. - szybko chwyciłam ubrania i poszłam do łazienki się przebrać. Wyszłam z pomieszczenia i spotkałam się z radosnym wzrokiem macochy. - Ślicznie. - wstała i mnie przytuliła. Usłyszałyśmy dzwonek do drzwi.
- Otworzysz? - zapytałam, a kobieta kiwnęła głową i poszła w stronę drzwi frontowych. Nałożyłam na usta czerwoną szminkę i przeczesałam włosy szczotką. Zeszłam na dół i zobaczyłam tam Niall'a rozmawiającego z Trishą. 
- Gotowa? - zapytał chłopak.
- Tak, możemy iść. - kiwnęłam głową i ruszyłam w stronę wyjścia. Gdy już mieliśmy wychodzić zatrzymał nas głos mojego braciszka. 
- Siema stary! - przybili sobie piątkę z Niall'em. - Gdzie idziesz? - zapytał patrząc podejrzanie na nas. - Nie gadaj, że umówiłeś się z nią? - pokazał na mnie nie ukrywając obrzydzenia. Tak też Cię lubię. 
- Nie wiem, co Ty do mnie masz, ale mam tego kompletnie dosyć. Na każdym kroku mnie oczerniasz! W szkole, a nawet w domu... Co ja Ci takiego zrobiłam?! Wytłumacz mi! - zobaczyłam, że Zayn zacisnął pięści i usta w wąską linię, a po chwili wziął głęboki oddech i zaczął mówić...

______________________________________________________________
No hej hej! Więc ten rozdział napisałam na laptopie, który jest do dupy, ale dałam radę xd To wszystko dla Was. Wiem, że macie ochotę nas zabić za to, że kończymy w takich momentach. I błagam nie stójcie z pochodniami i widłami pod naszymi domami za to xD Kocham <3 
I przepraszam, że bez gifów ani zdjęć, ale nie chciałam tracić cierpliwości na tego lapka xd
Do jutra zostaje w domu, więc jutro powinien pojawić się rozdział na Love Versus Fame, ponieważ chora jestem xd Tak początek roku xd Dobra to chyba tyle, papatki skarbki xd :*

3 komentarze:

  1. Chyba uduszę, że w takim momencie! xd
    No jak wy tak możecie ..
    Genialny rozdział !
    Jeju jestem tak ciekawa dlaczego Zayn jest tak na nią cięty ,,,
    No nic pozostało mi tylko czekać na kolejny i życzyć weny !

    OdpowiedzUsuń
  2. I zaczął mówić... :O
    Kurde, czemu taki moment :( Ach, to wyznanie Chachi, idealne i słodkie :D :')
    Super rozdział.
    Czekam na kolejny z niecierpliwością!
    Weny życzę przede wszystkim! ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlaczego w takim momencie i dlaczego tyle nic nie dodajesz?!
    Zayn, co zaczął mówić Zayn? ♥
    Niall, moje kochanie, jak cudownie. ♥
    itisnotourloveaiff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń