piątek, 8 stycznia 2016

Rozdział 18

Chachi's P.O.V

Siedzę właśnie na lotnisku. Rodzice na urodziny kupili mi bilet do Irlandii. Zrobię Niall'owi niespodziankę. Wyciągnęłam od niego adres pod pretekstem wysłania paczki. Jest 9:32AM. Samolot mam o 9:40. Przeszłam już przez barierki. Nie mogę się doczekać, aż się spotkamy. Od jego wyjazdu, minął miesiąc. MIESIĄC. M I E S I Ą C. Nie widzieliśmy się tak długo, chcę już go pocałować. Paść mu w ramiona. Chcę zobaczyć jego uśmiech na mój widok. Chcę, żeby leżał razem ze mną na jego łóżku. Chcę trzymać jego rękę. Chcę go mieć przy sobie. 
Na tych wszystkich przemyśleniach spędziłam ostatnie minuty w Londynie. Później byłam już w samolocie i leciałam do mojego ukochanego. Obiecałam sobie, że wykorzystam nasz czas razem najlepiej na całym świecie. 

***

Właśnie wysiadłam z samolotu. Pisałam do Niall'a, ale ten mi nie odpisywał, a był dostępny. 

chachi_: hej misiuu 
chachi_: jak tam? 
chachi_: skarbieee
chachi_: kocham ciee 
chachi_: baaardzoo 
chachi_: najbardziej na świecie
chachi_: jesteś moim słonkiem
chachi_: nie mogę się doczekać aż się spotkamy 
chachi_: aż Cię przytulę 
chachi_: kiedy to będzie? 
chachi_: kochanie dlaczego nie odpisujesz?
chachi_: śpisz jeszcze? 
chachi_: jest już 11
chachi_: kc 
chachi_: do chuja, co się z Tobą dzieje
chachi_: 11:11 ily 

Zablokowałam telefon i ruszyłam przed siebie. Za mniej niż 20 minut wejdę do domu Niall'a, nie mogę się doczekać. 

***

- Dzień dobry - uśmiecham się szeroko widząc mamę Niall'a. Przytula mnie do siebie i również się uśmiecha. 
- Chachi! Co tutaj robisz? - jest wyraźnie zaskoczona. Ja tylko się śmieję.
- Niespodzianka! - krzyczę, ale nie za głośno, by Niall mnie nie usłyszał. - Jest Niall? 
- Jasne, jest w swoim pokoju. Ma gościa. Ale na pewno się ucieszy, że przyjechałaś. Nie zaproponował, że po ciebie przyjedzie na lotnisko? - kręci głową. 
- On nie wie. - mówię i uśmiecham się przygryzając wargę. 
- W takim razie! Leć do niego. - pospiesza mnie. Zostawiłam walizkę na dole i ruszyłam na górę po schodach. Czułam ulgę, że wreszcie będę mogła go zobaczyć, pocałować. W moim brzuchu poczułam motylki. Z tego wszystkiego zapomniałam spytać, który to jego pokój. Jednak wszystkie pokoje były otwarte, tylko jeden zamknięty. Najpierw przejrzałam otwarte pokoje, jednak w żadnym nie znalazłam Niall'a, więc już wiedziałam, w którym go znajdę. Wzięłam głęboki oddech i z wielkim uśmiechem otworzyłam drzwi.
- Niall!- krzyknęłam wesoło, po czym zobaczyłam najgorszy widok mojego życia. - Nie, nie. Nie. - zaśmiałam się i rozejrzałam się w około w poszukiwaniu czegokolwiek co powie mi, że to sen. - Nie. To. Nie.
- Chachi, to nie tak! - krzyczy zrozpaczony Niall, który raczył wreszcie odepchnąć dziewczynę, z którą przed chwilą namiętnie się całował. 
- Nie wierzę. - kręcę głową. - Nie wierzę! - krzyczę. - Nienawidzę cię! - zalewam się łzami. - Nienawidzę! - po czym wybiegam. Niall wybiega za mną, ale ja szybko biore walizkę i mijam zszokowaną mamę Niall'a. Opuszczam dom i jestem pewna jednej rzeczy. Nie chcę mieć już z nim nic wspólnego. Oto prawdziwy przykład, jak łatwo z miłości przejść do nienawiści. 

***

Obudziłam się późnym popołudniem. Byłam przerażona moim snem. Był okropny. Okropny. Szybko wstałam, chcąc o nim zapomnieć. Ubrałam się, zeszłam na dół, aby zjeść śniadanie. Podczas przygotowywania posiłku ignorowałam moją mamę, która zaczęła składać mi życzenia. W pewnym momencie przestała mówić, kiedy zorientowała się, że nie mam ochoty z nią rozmawiać. Ten sen. On mnie dobił. Dobił mnie, bo pokazał mi prawdę. Pokazał tą cholerną prawdę. Nie uda nam się. Nie wierzę w to. To co w moim śnie pisałam Niall'owi, pisałam mu naprawdę dzisiaj w nocy. Nie odpisał. Nawet nie odczytał. Był offline. Pisałam mu sms'y, dzwoniłam, jednak brak jakiegokolwiek sygnału z jego strony. Co mam teraz zrobić? Nie pojadę do niego, bo będę się bała, że zobaczę to co zobaczyłam we śnie. 
Wróciłam do pokoju i zaczęłam jeść. Tak spędzę moje zjebane urodziny. A wiecie jakbym chciała je spędzić? W ramionach Niall'a, który będzie mnie rozśmieszał, całował, przytulał. To beznadziejne uczucie, że moje marzenia nie wcielą się w życie. 
Po zjedzonym posiłku stwierdziłam, że może nagram kolejny cover na YouTube. Zaczęłam szukać jakiejś piosenki, którą mogłam zaśpiewać. Stwierdziłam, że zaśpiewam "Paralyzed". Włączyłam aparat i usiadłam naprzeciwko niego. 

- Witajcie! To jest już mój drugi cover! - zaśmiałam się. - Nie wiem co mogę wam jeszcze powiedzieć, więc  zaczynajmy! - uśmiechnęłam się i już miałam zacząć śpiewać, kiedy mama weszła do mojego pokoju. 
- Kochanie, masz gościa. - uśmiechnęła się.
- Powiedz Ally, że dziękuję za troskę, ale może sobie iść. - nie spojrzałam w jej stronę.
- Ale to nie Ally... - powiedziała cichutko.
- Kimkolwiek ten ktoś jest, niech sobie idzie. - powiedziałam ostro. Ona tylko kiwnęła głową i zamknęła drzwi. 
Postanowiłam zacząć nagrywać od nowa. 
- Witajcie, to już mój drugi cover! Jestem pod wielkim wrażeniem tego jak dobrze przyjął się ten poprzedni! - uśmiecham się. - Dzisiaj postanowiłam zaśpiewać "Paralyzed". 

Z moich ust zaczęły wydobywać się słowa piosenki.


Nawet nie zauważyłam kiedy moje drzwi ponownie się otworzyły.
- A teraz po co przyszłaś? - powiedziałam do mamy, po czym się odwróciłam. 
- Ciebie też miło widzieć. - to nie była mama. 
- Co - uśmiechnęłam się. - Co ty tu robisz? - rzuciłam się na szyję Niall'a. - Co ty tu robisz? - jestem taka szczęśliwa. 
- Niespodziankaaa! - mówi, po czym mnie całuje. Nigdy nie byłam go aż tak spragniona. Jakkolwiek to brzmi. 
- Kocham Cię, Niall. - przygryzłam wargę. 
- Kocham Cię, Chachi. - jego usta lekko musnęły moje.
___________________________________________________________
dodaje to juz pozniej cri haha
rozdzial taki o to sudaiisadhd
kocham was misie
karolina x

2 komentarze:

  1. TEN SEN BYŁ JUŻ TAK REALNY, ŻE MYŚLAŁAM IŻ TO PRAWDA. T^T
    Ale fakt, rzeczywistość lepsza. :3
    Czekam na kolejny i życzę wam dużo weny ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow napisałaś ten sen tak realistycznie, że myślałam iż znowu coś sie psuje między nimi :o Niesamowite :D Uwielbiam <33333 <333 Piosenka super <3333 <333333 A ta końcówka taka słodka :3 Nie moge sie doczekać next'a!

    OdpowiedzUsuń