Odkąd pamiętam miałam pecha, ale teraz to już jakaś przesada. Ten SMS, którego nie chciałam wysłać, akurat się wysłał. Gdy przyszła nowa wiadomość, odrzuciłam telefon na drugi koniec łóżka i przykryłam się kołdrą aż po sam czubek głowy. Leżałam tak już pół godziny, a kolejne wiadomości przychodziły. Nie wytrzymując, wyjęłam z telefonu baterię i urządzenie odłożyłam z powrotem na szafkę nocną. Jeszcze przez kilka minut wpatrywałam się tępo w sufit. W końcu wstałam, podeszłam do lustra i przeraziłam się, kiedy zobaczyłam swoje odbicie. Chwyciłam szczotkę, rozczesałam włosy i wytuszowałam rzęsy.Przed zejściem na śniadanie, stanęłam przed ścianą i uderzałam lekko w nią głową.
- Co ja najlepszego zrobiłam? - szeptałam do siebie przez kilka następnych sekund. Po chwili usłyszałam trzask drzwi wejściowych, ale zbytnio się tym nie przejęłam, sądząc, że któryś z rodziców czegoś zapomniał. - Co ja zrobiłam? - moje drzwi od pokoju zostały nagle gwałtownie otworzone. Spojrzałam w tamtą stronę i ujrzałam Niall'a, którego w tym momencie nie miałam ochoty widzieć.
- Zrobiłaś ze mnie najszczęśliwszego chłopaka na świecie. - powiedział, po czym popchnął mnie lekko na ścianę i wpił się w moje usta. Przelał w ten pocałunek milion emocji, tak samo, jak ja. Od nienawiści do miłości i tęsknoty. Całowaliśmy się przez dobre 2 minuty. Gdy się od siebie odsunęliśmy i oparłam swoje czoło o jego, blondyn wyszeptał. - Kocham Cię, Chachi. Wiem, że między nami było różnie, ale tak cholernie Cię kocham. Od tamtej... - przełknął ślinę. - sytuacji, chciałem Cię odzyskać i na różnorodne sposoby próbowałem się z Tobą skontaktować, ale wszystko szło na marne, ponieważ wyjechałaś i nie chciałaś mnie znać. Chociaż... Nie dziwię Ci się. Ułożyłaś sobie życie z innym chłopakiem, który nie wykorzystał Twojej miłości. Wiesz co mnie najbardziej boli? - zapytał, patrząc mi głęboko w oczy.
- Co? - zapytałam.
- To, że nie dałaś mi choćby 5 minut na wyjaśnienie zaistniałej sytuacji. - spuścił wzrok.
- Sama byłam zszokowana. Całowałeś się z chłopakiem! - wyrzuciłam ręce w powietrze. - Ale... mam zamiar teraz dać Ci tę szansę. - podniósł na mnie wzrok z nadzieją w oczach.
- Naprawdę? - zapytał, a ja pokiwałam głową. Pociągnęłam go za sobą na łóżko i usiadłam, krzyżując kostki. - Od czego mam zacząć? - zapytał.
- Najlepiej od początku. Jak to wszystko się wydarzyło?
- No więc... - wziął głęboki oddech. - W moje urodziny, Luke do mnie przyszedł na pizzę i pograć w fifę. Nie miałem nic do jego orientacji i on doskonale wiedział, że mam dziewczynę, bo w Irlandii dużo o Tobie opowiadałem. - uśmiechnęłam się na te słowa, a moje policzki lekko się zaczerwieniły. - No i tak sobie graliśmy, gdy nagle Luke wstrzymał grę i powiedział, że musi mi coś wyznać. I kiedy akurat weszłaś, on mnie pocałował. Wyrzuciłem go z mieszkania i już nigdy się nie widzieliśmy, mimo, że mnie przepraszał,
- Luke jest w Londynie. - mruknęłam, przerywając mu.
- Co? - zapytał zdezorientowany. - Skąd wiesz?
- To przyjaciel Ashton'a. - spuściłam głowę, a Niall podniósł ją dwoma palcami.
- Nieważne. - pokręcił głową. - Teraz nie liczy się Ashton, teraz nie liczy się Luke, teraz nie liczy się Ally. W tym momencie liczysz się Ty i ja, liczymy się my. - pocałował mnie, co odwzajemniłam.